
Dwa artykuły i jednakowe refleksje. Słynny komentator gospodarczy Martin Wolf pisze w „Financial Times”: „swoją wiarę w tezy Miltona Friedmana uważam za błąd”. Koniec świata. Pierwsze zdanie z artykułu brzmi”
„Jaki powinien być cel przedsiębiorstwa? Przez długi czas przeważającym poglądem w anglojęzycznym świecie, a w coraz większym stopniu i gdzie indziej, był ten przedstawiony przez ekonomistę Miltona Friedmana w artykule „New York Timesa” „Społeczną odpowiedzialnością biznesu jest zwiększanie zysku” opublikowanym we wrześniu 1970 r. Ja też w to wierzyłem. Byłem w błędzie”.
Argumentuje to tym, że powstały megakorporacje i nastąpiła erozja gospodarczej funkcji państwa. Te wielkie firmy stały się pozbawionymi odpowiedzialności kreatorami i dysponentami zasad politycznych. A później dodaje:
„Nieokiełznana władza korporacji była jednym z czynników stojących za wzrostem populizmu, szczególnie prawicowego. Rozważmy, jak ktoś miałby przekonać ludzi do przyjęcia libertariańskich poglądów Friedmana. W świecie powszechnego prawa głosu jest to trudne. By wygrać, libertarianie weszli w sojusze z marginalnymi grupami wojen kulturowych, rasizmu, mizoginii, ksenofobii i nacjonalizmu. Oczywiście robili to najczęściej po cichu, więc mogą teraz zaprzeczać”.
Ale dla mnie w dalszym ciągu jest to krok w tył, a potem nastąpią dwa w przód. Ale czy to będzie takie wspaniałe? Keynes nam zostanie?

Drugi artykuł, który mną wstrząsnął, to wiadomość o zamontowaniu nieprawdopodobnej ilości kamer w Rosji, w samej Moskwie jest ich oficjalnie 200.000, a specjaliści mówią, że pewnie jest ich co najmniej dwa razy więcej. Montowane są nawet na klatkach schodowych, aby wybić kod w domofonie musisz spojrzeć w ekran. Mer Moskwy Siergiej Sobianin bardzo jest z tego dumny: „wprowadzamy system podobny do chińskiego”, a od 1 lipca w Moskwie rozpoczęto pięcioletni eksperyment ze sztuczną inteligencją. Informacje biometryczne w połączeniu z funkcją rozpoznawania twarzy, analizą codziennych zachowań na podstawie danych z kamer i informacjami z sieci społecznościowych mają określać poglądy i zaangażowanie obywatela. To znaczy policja będzie wcześniej wiedziała, kto będzie na demonstracji, zanim zainteresowany sam o tym zdecyduje.
Strach się bać. A u góry aktywistka rosyjska w ochronnym makijażu oszukuje algorytm inteligentnych kamer.
Najnowsze komentarze