Napisane przez: torlin | 29/03/2009

Z mojej korespondencji e-mailowej

summis-desiderantes-affectibus

Drogi Torlinie!

Piszę do Ciebie powodowana troską o Twoją przyszłość. W moje ręce wpadł dokument, o którego istnieniu chciałabym, abyś wiedział. Skąd go wzięłam? Wybacz, mogę Ci tylko powiedzieć, że nawiedzam nie tylko osoby świeckie. Bardzo lubiłam Cię odwiedzać i boję się, abyś nie wpadł w ręce SI – już wolałabym, aby się mną zajęli. Ach! Te więzy, tortury, płomienie, krew zaczyna szybciej krążyć w moich żyłach. Ale ja to ja, Ciebie tam nie widzę. Oto ten dokument in extenso:

„Bracie w Wierze. Ja, Benedict, biskup, sługa sług bożych, na wieczną rzeczy pamiątkę. Pragnąc najgoręcej, tak jak wymaga tego troska pasterska, aby Wiara Katolicka, zwłaszcza w naszych czasach, umacniała się i rozkwitała wszędzie i aby zepsucie heretyckie wygnane zostało z wszystkich krain wiernych, z chęcią mówimy, a także przypominamy o tych konkretnych metodach i środkach, dzięki którym spełnić się mogą dążenia chrześcijaństwa; jeśli bowiem dzięki naszym wysiłkom, tak jak motyką dobrego gospodarza, wykorzeniony zostanie wszelki błąd, oddanie naszej wierze i zapał dla niej bardziej jeszcze umocnią się w sercach wiernych. Nie bez przepełnionego goryczą smutku dowiedzieliśmy się ostatnio, że w niektórych częściach Polski, a także w prowincjach, parafiach, okręgach, dzielnicach i diecezjach Mazowsza, Wielkopolski, Małopolski, Śląska i Pomorza, wiele osób płci obojga, nie bacząc na własne zbawienie i odchodząc od wiary katolickiej, zadaje się z diabłami, inkubami sukkubami i poprzez swoje czary, zaklęcia, gusła i inne przeklęte zabobony, obmierzłe praktyki i zbrodnie niszczy potomstwo kobiet i nowo narodzone zwierzęta, wykorzenia plon, jaki wydaje rola, strąca winne grona z winorośli i owoce z drzew; mało tego, zabija mężczyzn i kobiety, zwierzęta juczne pospołu ze stworzeniami innego rodzaju, niszcząc również winnice, sady, łąki, pastwiska, łany pszenicy i innych zbóż i wszelkie inne uprawy.

Co więcej, nikczemnicy owi gnębią i doświadczają mężczyzn i kobiety, zwierzęta pociągowe, trzody owiec, a także bydło i inne stworzenia, zadając im ból i zsyłając na nie wszelkiego rodzaju choroby, tak wewnętrzne, jak i zewnętrzne, i uniemożliwiają mężczyznom płodzenie, a kobietom poczęcie, sprawiając, że nie mogą współżyć małżeńsko ze sobą ani żony z mężami, ani mężowie z żonami.

Również i ponadto bluźnierczo wyrzekają się wiary, którą otrzymali wraz z sakramentem chrztu, i z poduszczenia wroga rodzaju ludzkiego nie wahają się popełniać najdzikszych okropieństw i występków na zgubę swych dusz, obrażając nimi majestat boski, dając tym gorszący i niebezpieczny przykład wielu innym. Wysyłam Waszej Świątobliwości umiłowanych dwóch synów naszych,profesorów teologii z zakonu braci Societas Iesu, wyznaczeni oni zostali Listami Apostolskimi do przeprowadzenia śledztwa w sprawie tych heretyckich niegodziwości i są moimi inkwizytorami.

Przeto my, jak nakazuje nam nasz obowiązek, pragnąc usunąć wszelkie trudności i przeszkody, mogące wadzić inkwizytorom w ich pracy, i chcąc zapewnić skuteczne lekarstwo, które mogłoby zapobiec zarazie herezji oraz innym okropieństwom, jakie rozsiewa ich jad na zgubę niewinnych dusz, tak jak wymaga tego od nas nasz urząd i wyznacza gorliwość w wierze, a także sprawić, by prowincje, parafie, okręgi, diecezje oraz obszary Polski, które wymieniliśmy, nie były pozbawione dobrodziejstw Świętego Urzędu Inkwizycji wyznaczonego dla nich, na mocy władzy naszej apostolskiej nakazujemy niniejszym i jak najgoręcej zalecamy, aby wspomniani inkwizytorzy upoważnieni byli w owych prowincjach, parafiach, diecezjach, obszarach i okręgach do swobodnego i niczym nie skrępowanego upominania, więzienia i karania wszystkich winnych wspomnianych zbrodni i nieprawości, tak jakby osoby owe i ich zbrodnie zostały nazwane i szczegółowo opisane w naszych listach.

Udzielamy też zezwolenia inkwizytorom, obu razem i każdemu z osobna, do działania we wspomnianych wyżej prowincjach, parafiach, diecezjach, dzielnicach i na wyżej wspomnianych obszarach, aby działali zgodnie z zasadami inkwizycji przeciwko ludziom tego rodzaju, bez względu na ich rangę lub wysokie urodzenie, a także upominali, karali, więzili i nakładali grzywny, stosownie do popełnionych przez nich zbrodni, na wszystkich tych, których uznają za winnych.

Ponadto winni oni cieszyć się całkowitą swobodą głoszenia i objaśniania wiernym słowa bożego we wszystkich kościołach parafialnych wspomnianych prowincji, a także odprawiania wszelkich obrzędów oraz dokonywania wszelkich czynności, jakie uznają za pożyteczne w tych sprawach. Władzą naszą najwyższą gwarantujemy im raz jeszcze pełną i całkowitą swobodę. Listami naszymi apostolskimi domagamy się też od naszego czcigodnego brata, Henryka Józefa IV, arcybiskupa metropolitę gnieźnieńskiego, by ogłosił osobiście albo sprawił, by jakaś inna osoba czy inne osoby ogłosiły publicznie treść tej bulli, co winien czynić wtedy i tak często, jak sam uzna za stosowne albo kiedy zażądają tego odeń obaj wspomniani inkwizytorzy lub każdy z nich z osobna.

Nie wolno mu też dopuścić, aby niepokoiła ich lub stawiała im przeszkody jakakolwiek władza; przeciwnie, winien zagrozić wszystkim, którzy przeszkadzają wspomnianym inkwizytorom, niepokoją ich lub się im sprzeciwiają, wszystkim owym buntownikom, bez względu na ich stanowisko, stan, majątek, pozycję, dostojeństwo, godność i kondycję, a także przywileje i wolności, na jakie mogliby się powoływać, ekskomuniką, zawieszeniem w czynnościach, klątwą, a także gorszymi jeszcze karami i cenzurami kościelnymi, jakie uzna on za stosowne, bez prawa apelacji, a także na mocy naszej władzy podejmował tego rodzaju decyzje tak często, jak mu się to spodoba, odwołując się, w razie konieczności, do pomocy ramienia świeckiego. I niechaj nikt nie stawia żadnych przeszkód owym listom apostolskim i poleceniom. I niechaj nikt w żaden sposób nie sprzeciwi się temu pismu, nie postąpi wbrew niniejszemu oświadczeniu, rozszerzającemu naszą władzę i nasze zalecenia również na Internet. A jeśli ktoś poważy się tak uczynić, niechaj wie, że spadnie nań gniew Boga Wszechmogącego i błogosławionych Apostołów, Piotra i Pawła. Dan w Rzymie, u Świętego Piotra, dnia dwudziestego szóstego marca, roku od Wcielenia Pańskiego dwutysięcznego dziewiątego, w czwartym roku naszego pontyfikatu”.

Dawno takich bzdur nie czytałam, ale oni go ogłoszą mając wszystkie namiary na – w ich oczach – zbrodniarzy. Ja mam plan zająć się tymi dwoma inkwizytorami, ale póki co – kochany – zniknij, schowaj się. Ściska Cię we śnie

Twoja Aśka Sukkubówna


Odpowiedzi

  1. Torlinie
    Przecież znasz mnie dobrze. Wiesz, że jestem atrakcyjnym starszym singlem. Rogi z czoła mi nie wyrosły. Nieznacznie owłosione stopy a nie kopyta ukrywam w obuwiu od Bata. Nie mam ogona. Nie palę i nie piję. Nie spółkuję z byle czarownicą a już na pewno nie na Łysej Górze latem, kiedy pełno tak robactwa i gryzących insektów. I na pewno nie jestem głupi jak to w Polskich baśniach bywa. Wiesz o tym i wiedzieć powinni o tym wszyscy.
    Przypisywanie mi atrybutów rodem z wyobraźni ludzi nieoświeconych i zabobonnych obniża mój prestiż i wartość rynkową mojej marki. Tego chyba drogi Torlinie nie chcesz.
    Podobnie jest z mym ziemskim konkurentem na rynku dusznym. Cokolwiek, bowiem czynisz memu jedynemu konkurentowi czynisz niechcący mnie. Prezentowanie Go tak jak oświecony lud prezentuje mnie, obniża nie tylko jego markę, ale szkodzi mojej. Pomniejszanie konkurenta za pomocą antyreklamy może doprowadzić do sytuacji, kiedy inteligentny klient zapyta:
    Dlaczego on ma tylko 50% rynku? Dlaczego Oni walczą o marginalne cyfry? Dlaczego któryś z nich nie osiągnął od początku świata do dziś pozycji monopolisty?
    Torlinie wiem, że mnie szanujesz i czcisz. Mam na to dowód pisemny. Dlatego ośmielam się prosić Cię byś mego konkurenta traktował z należnym mu szacunkiem, bo do Zarania do Dziś Bramy Piekielne Go nie przemogły.
    Z szacunkiem i przywiązaniem
    Twój Diabeł.

  2. Jezus Maria Na pomoc

  3. Droga Nelu!
    Poruszasz się Moja Droga nie w tej Duchosferze!
    Miły Przyjacielu Parzystokopytny!
    Przecież z demonami należy dobrze żyć.
    To przecież św. Grzegorz Cudotwórca podczas jednej ze swych wypraw apostolskich zatrzymał się na noc w świątyni pogańskiej, ale nie położył się spać. Postanowił spędzić noc na modlitwie, co przepłoszyło skutecznie wszystkie diabły rządzące w świątyni. Rano święty ruszył w drogę, a do świątyni powrócił kapłan i wierni, ale moc niestety opuściła świątynię. Nie działała również wyrocznia, nie było uzdrowień. Św. Grzegorz nie mógł znieść myśli, że jego pobyt w świątyni przyniósł nędzę kapłanowi i jego rodzinie. Wziął kawałek pergaminu i napisał na nim list do diabła: „GRZEGORZ SZATANOWI: WEJDŹ!” Ucieszony kapłan pobiegł z listem, złożył go w świątyni. Demony wróciły. Wyrocznia zaczęła działać jak wprzód. Uzdrowienia także.

  4. Piszesz „Przyjacielu Parzystokopytny”.
    Niegrzecznie jest zaprzeczać moim oświadczeniom. Przypominam: Nie mam kopyt.
    Jedyną rzeczą, jaka może usprawiedliwić twą insynuację jest chęć by sprowokować zaproszenie do naszego wczasowego ośrodka nad Morzem Ognia gdzie prażąc nie na żużlowej plaży mógłbyś obejrzeć kształtne stopy naszych Pań i Panów.
    Zaproszenia nie dostaniesz. Zbyt wiele masz do zrobienia na Padole. Ale potem? Potem to zaprosimy. A jakże!

  5. Torlinie:
    Ale i w drugą stronę, co nam tu dana1 przypomniał, diabeł bywa rzecznikiem tych pozostałych 50%. Na przykład tu biskup Jakub de Voragine zanotował taki fakt:

    „Ale szatan mieszkający w niej krzyczał: Jeśli Szczepan nie przybędzie do Rzymu nie wyjdę, bo taka jest wola apostoła!”

  6. Humbug na całego. Dobrze, że nie mam korespondentów, którzy by mi coś takiego przysłali.

  7. zeenie, żebyś nie wykrakał 😆

  8. Dokładnie zeen, nikt nie spodziewa się hiszpańskiej inkwizycji…

    http://www.youtube.com/watch?v=FytQkOosE9s 😉

  9. Quake’u!
    Ja nie przepadam za Monty Pythonem, ale ten jest rewelacyjny.
    Zeenie!
    Po raz pierwszy w historii tego blogu nie zrozumiałem Twojego wpisu, aż z rozpaczy zajrzałem do JSP – humbug „bardzo rozreklamowana sprawa, która po pewnym czasie okazuje się oszustwem”, to tak jak ja rozumiałem „sztuczne rozdmuchanie fałszywej tezy, nieprawdziwej”. To się Ciebie muszę spytać, co jest humbugiem?
    1. Wizyty Aśki u mnie?
    2. Jej przerażenie, że może stać mi się krzywda?
    3. Stwierdzenie, że wizyta sukkuba „niszczy potomstwo kobiet i nowo narodzone zwierzęta, wykorzenia plon, jaki wydaje rola, strąca winne grona z winorośli i owoce z drzew; mało tego, zabija mężczyzn i kobiety, zwierzęta juczne pospołu ze stworzeniami innego rodzaju, niszcząc również winnice, sady, łąki, pastwiska, łany pszenicy i innych zbóż i wszelkie inne uprawy”?
    4. Że Edwar nie okazał się parzystokopytny?
    I żebyś się nie pogniewał 😀 🙂 😀 🙂

  10. PAKu!
    Niesamowite są te anegdoty, i Twoja, i moja.

  11. niezłe 🙂

  12. Twoja rozpacz to dopiero humbug 😆
    PS
    Teza jakoby Edwar okazał się nieparzystokopytny, wymaga udowodnienia 😉

  13. Witam serdecznie Nowego Gościa!
    Dzięki!

  14. Torlin

    Poruszasz się Moja Droga nie w tej Duchosferze!
    A ja mam wrażenie że te duchosfery się wzajemnie przenikają, choć nie jestem zbyt mocna w angelologii ani w demonologii 🙂


Dodaj komentarz

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.

Kategorie