Napisane przez: torlin | 14/04/2011

Znów lecę do Tunezji

Znów lecę do Tunezji. Jestem strasznie zmęczony, momentami moja praca zawodowa mnie dobija. A do tego mam doła – i co najdziwniejsze, zawsze śmiałem się ze wszystkich bóli głowy, nostalgii, przeżyć, depresji, niedopasowań, uważałem, że z takimi sprawami człowiek powinien dawać sobie radę sam, bez pomocy innych ludzi, lekarstw, specjalistów czy poradników „zrób sobie sam”. A tymczasem ja sam ze sobą nie daję sobie rady, nie śpię w nocy, po południu jestem śpiący, jestem głodny, a nie mogę jeść. I co najgorsze – jestem bez humoru. Po prostu klasyczne dołowanie.

Postanowiłem złapać trochę słońca, dużo mnie to nie kosztuje, bo mam tydzień w czterogwiazdkowym hotelu jedynkę all inclusive za 899 zł. Będę siedział na leżaku i przez słuchawki uczył się angielskiego na wyjazd z Logosem do Nepalu. I będę biegał, strasznie mi tego brakuje, boso wzdłuż brzegu morskiego.

Mam dosyć polskiej pogody. A jak mnie zestrzelą, to po przyjeździe opowiem o wrażeniach.


Odpowiedzi

  1. Ja dostaję doła na myśl o podróży, ale już roztoczona przez Ciebie perspektywa biegania po nadmorskiej plaży bardzo do mnie przemawia.

    Co do uczenia się angielskiego – popieram i proponuję dodać do lekcji słuchanie podcastów, czyli audycji, w których o czymś się mówi po angielsku – nie tylko o nauce angielskiego!

  2. Dzięki Tes Tequ, ale pragnę skromnie zauważyć, że bieganie po afrykańskiej plaży bez podróży jest zgoła niemożliwe 😀

  3. Drobnego piasku życzę Torlinie.

  4. Dzięki Edwarze. Mój syn już trąbi, wychodzę.

  5. A jak mnie zestrzelą, to po przyjeździe opowiem o wrażeniach.

    To może być najciekawsze wrażenie i doświadczenie z tego wyjazdu, dlatego nie wiem, czy nie należy nastawić się również na jakieś podróże w czasie, by wszystko dokładnie uchwycić i przekazać.
    Dobrego wypoczynku:-)))

  6. Torlinie, piszesz: pragnę skromnie zauważyć, że bieganie po afrykańskiej plaży bez podróży jest zgoła niemożliwe.

    Z goła – nie, ale może chociaż w kąpielówkach ❗

  7. Do Tunezji? Za 899 złotych? A słyszałem, że w Libii to nawet dopłacają! ;9
    Nie daj się zastrzelić.

  8. Leć Torlinie, wypoczywaj, nie myśl o niczym paskudnym.Może spotkasz j znów jak w ubieglym roku Tuarega na koniu?Udanego wypoczynku.

  9. all inclusive powiadasz… kuszące, nie powiem 🙂
    Dobrego wypoczynku 😆

  10. Jakby zastrzelić mięli, to oddaj! Nie daruj!!!
    Kłaniam nisko:)

  11. Poleciał sobie, a nam zostawił nieprzespane noce,zniechęcenie, depresje, brak apetytu, zmęczenie i za słońcem tęsknoty.Ale wróci!
    Stopy będzie miał gładkie , wyszlifowane przez tunezyjski piasek,a twarz tak ogorzałą,że Go przez chwilę nie poznamy.
    Dopiero, kiedy siędzie do laptopa i zgadkę nam nową zaserwuje- utwierdzi nas w przekonaniu, że to On- nasz Torlin !! 😉

  12. A ma też szansę spotkać Lecha Wałęsę i zaprowadzać w Nim w Tunezji demokrację, wtedy poczekamy dość długo.

  13. Literówka, pardon „z Nim”* , ale jest śmiesznie!

  14. Udanego wyjazdu Torlinie 😀

  15. Pozdrawiam z Szanghaju!

    PS. Jak na razie do mnie Chinczycy nie strzelaja, choc zadaje im dosc trudne (chyba) pytania… i bratalem sie z Tybetanczykami w Lhasie 😉
    Niesamowity jest ten komunisty kraj kapitalistyczny.

  16. @ Logosie wpadlam na chwilę sprawdzić,czy Torlin już powrócił i w całości 😉
    To co wpominasz o Chinach potwierdza relacje moich znajomych.
    Kto tam był- jest zachwycony.
    Żeby tylko nie jedli psów !!
    Miałam tu w sąsiedztwie psinę o imieniu „Mifan” = ryż po chińsku)przywiezioną z Chin na statku.Pan kapitan z żoną (w rejsie) wybrali się do restauracji i zażądali żywej „Mifan”z dostawą na statek.Żądanie spełniono i tak psinka dotarla do Gdyni, gdzie żyła długo i szczęśliwie. 😉

  17. Wróciłem, jestem, cały, szczęśliwy i zdrowy. Dziękuję za pamięć. 😀


Dodaj komentarz

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.

Kategorie