Napisane przez: torlin | 22/05/2018

Biało-czarna historia z czerwonym refleksem

Przeczytałem bardzo ciekawy artykuł w „Gazecie Wyborczej” Marcina Ryszkiewicza pod tytułem: „Języki gorszego sortu. Prawda czy bluźnierstwo?” zawierający mnóstwo ciekawych tez, ale jeden akapit zdumiał mnie niepomiernie. Jak wiecie, w swoim blogu dzielę się z Wami tym, co mnie zaskoczyło, zdumiało, oburzyło, czyli piszę o wszystkim, nad czym się w tym momencie zastanawiam. A akapit ten brzmi:

Rozróżnianie całej palety barw jest w ogóle świeżej daty – w dawnych tekstach pisanych w wielkich językach (łacinie, grece, hebrajskim, sanskrycie) to ubóstwo barw jest bardzo wyraźne. Stary Testament, dzieła Homera czy Vedy są niezwykle oszczędne, gdy chodzi o opisy kolorów, i nawet niebo czy woda nie są tam niebieskie – świat zdaje się czarno-biały i jedynie czerwień pojawia się od czasu do czasu w opisach pól bitewnych.

W  podobnym artykule Piotr Cieśliński: „Co z nami robi kolor czerwony?” pisze:

Starożytny świat opisywany przez Homera jest zdumiewająco bezbarwny. Najwybitniejszy poeta starożytności bardzo rzadko używał przymiotników określających kolory. Wyjątkiem jest czarny i biały. William Ewart Gladstone – mąż stanu, premier Wielkiej Brytanii w drugiej połowie XIX wieku, ale też badacz twórczości Homera – precyzyjnie obliczył, że w Iliadzie i Odysei czarny pojawia się 170 razy, biały – 100, ale czerwony – ledwie 13, żółty – 10, a fioletowy – 6 razy. Brakuje pomarańczowego, różowego, nie ma też niebieskiego. W żadnym odcieniu! I to w Grecji, gdzie – jak się zdaje – najlepszy wzorzec tego koloru wisi dosłownie nad głową. U Homera niebo jest gwiaździste, podobne żelazu lub miedzi, ale nigdy lazurowe. A znowu morze jest „jak wino”.

I to jest zastanawiające, bo przecież wspaniałe barwy są w  mozaikach, na naczyniach, w szatach. To jak je określali? Autor artykułu pisze: „Starsze kultury wyróżniały mniej barw, bardziej rozwinięte – więcej. Co ciekawe, kolory pojawiają się w ściśle określonym porządku”. Wszystko zgoda, wiem, że pierwotne ludy znały tylko biały i czarny, a następny pojawia się zawsze czerwony. Ale Grecy, Arabowie, Żydzi to nie są pierwotne ludy, a u nich: „filolog Lazarus Geiger odkrył podobne braki w innych starożytnych dziełach. Na przykład próżno szukać niebieskiego w Koranie, opowieściach chińskich, sagach islandzkich czy w hebrajskiej wersji Biblii, w której przecież niebo pełni kluczową rolę”.

Postanowiłem zrobić własne badania i wziąłem dwa polskie dzieła, które są w wolnych lekturach i prześwietliłem pod względem kolorów. W „Kronice Polskiej” Galla Anonima ubóstwo kolorów jest nieprawdopodobne, nie ma żadnego, nawet białego i czarnego. Ciekawie jest w „Kronice Kadłubka”, w której kolor najczęściej jest związany ze związkiem frazeologicznym, np. niebieski(e) to jest: sklepienie, gwiazdy, moce, Uranidy, przestworza, ciała; zielony jest raz: „Wieniec z zielonego lauru”. Po sprawdzeniu słowa „biały” roześmiałem się, gdyż Mistrz Kadłubek używa go tylko przy opisie króla polskiego Leszka Białego.

Wyrafinowanie współczesne pod tym względem zaczyna być przerażające. Była u mnie sąsiadka, znakomita malarka i architektka wnętrz, żeby mi pomóc w kolorach ścian, obrazów, ponieważ zmieniam swoje gniazdko pod tym względem. I mówiąc o moim pokoiku komputerowym (nazwijmy go gabinecikiem) powiedziała, że najlepszy kolor w tym pomieszczeniu to byłby gołębi. Zgłupiałem.

I tak się zastanawiam, czy przypadkiem mężczyźni nie są ludem pierwotnym pod względem kolorów. No, ale skoro starożytni tacy byli, to mamy wspaniałych sojuszników.


Odpowiedzi

  1. Mało który mężczyzna rozumie pojęcie kolor gołębi,a przecież wystarczy się przyjrzeć najpopularniejszemu z gołębi, gołębiowi skalnemu, tak piekielnie zadomowionemu w mieście, by odgadnąć, ze chodzi o kolor zwany popielatym. Mężczyzni również nie rozumieją pojęcia „kolor złamany”- a to po prostu np. biel z dodatkiem bardzo jasnego szarego, co daje efekt nie lśniącej, czystej bieli.
    Mam wrażenie, że również niewielu panów umie przywołać w pamięci kolor brzoskwiniowy lub morelowy, chociaż znają te owoce i wiedzą jak wyglądają, ba nawet znają ich smak. Żeby było zabawniej, to jeżeli zamiast powiedzieć „kolor morelowy” powie się kolor skórki moreli, to jakoś prędzej załapują o co biega.
    Miłego;)

  2. Wszyscy wiedzą, ale niech pozostanie po tej wiedzy ślad – Mężczyźni rozróżniają trzy kolory: fajny, niefajny i pedalski.
    Ciut poważniej – w którejś z książek Dawkinsa (chyba) jest ciekawie opisana ewolucja postrzegania (hipotetyczna – bo nie może być inaczej, ale dobrze uzasadniona).
    Mi wystarczy, że kolory widzę. Nie opisuję ich, więc może jestem niezaoranym śladem po starożytności.

  3. Anabell!
    Mamy kłopot z wieloma kolorami, dla mnie zagadkowy jest zawsze kolor butelkowy. Mężczyźni powinni wejść do Wikipedii, a dostaną oczopląsu. Gołębi jak wiem, jest z dodatkiem niebieskiego. pzdr
    ———–
    Tempie!
    Ja to znam przyzwoiciej, mężczyźni rozróżniają trzy kolory: biały, kolorowy i czarny. Ale mamy z tym autentyczny kłopot, przy opisie sukienki klientki trzech mężczyzn nazwało ją: pierwszy różową, drugi pomarańczową, a trzeci czerwoną.

  4. A czy to nie jest problem nie tyle postrzegania kolorów, co przykładania do nich wagi? Bo wielu mężczyzn wie co to jest, np. kolor RLM 02. A nawet widzą różnicę między #FF0000, a #AF0000…

  5. PAK-u!
    Każdy Polak wie, że jego flagą nie jest biało-czerwona, tylko biel ma „parametr jasności Y=82; idealna biel powinna mieć ten parametr równy około 100. Po przeliczeniu ustawowej bieli na jedną z przestrzeni barw RGB, sRGB, otrzymuje się szesnastkowo: #E9E8E7”, a czerwień nie jest czerwienią, tylko kolorem, którego „parametry RGB w zapisie szesnastkowym to #D4213D”.
    Tylko że w ten sposób odeszliśmy od tematu mojej notki. Jak to jest możliwe, że dawni Polacy i inne narody były tak niezainteresowane nazwami kolorów. Że same kolory rozpoznawali i lubili widać po szatach, kolorach herbów, mozaikach, obrazach, wnętrzach. Pompejańskie malowidła miały dla przykładu jaskrawe kolory. Wyobrażasz sobie PAK-u dzisiaj napisaną kronikę państwa i władcy, w której niewymienionoby ani jednego koloru (tak dokładnie mówiąc wymieniono, np. jest czarny chleb, ale to jest znowu związek frazeologiczny)?
    Przejrzałem „Kronikę Polską” i znalazłem takie zdanie osobiste Galla: ” nikt nie będzie uważał za niestosowne, jeżeli w obrazie obok wspaniałych barw dla rozmaitości przydany zostanie czarny kolor”. Czyli znał wspaniałe barwy, dlaczego o tym w ogóle nie napisał? I to jest dla mnie zastanawiające!

  6. Tak generalnie to mężczyżni żadnego koloru nie rozumieją i nie lubią- oprócz niebieskiego.
    Dwa razy w życiu robiłam test na facetach jeśli chodzi o kolory.
    Pierwszy raz na synach jak mieli 5 i 10 lat. Obydwaj /jeden nie wiedząc o drugim/ wybrali kolor niebieski jako najpiękniejszy na świecie.
    I parę dni temu na wnukach 9 i 13 lat. Pokazywałam im zdjęcia „dywanów” z mojego blogu. Obydwaj wybrali zdjęcie z niebieskimi kwiatami.
    I jeszcze mi się przypomniało… Osobisty mąż był kiedyś na ślubie cywilnym znajomych /ja nie mogłam bo byłam chora/. Jak wrócił to go pytałam jak była ubrana panna młoda. Odpowiedział, że miała długą niebieską sukienkę, A potem się dowiedziałam, że była w białym kostiumie,

    A kolor gołębi to taki bardziej beznadziejny jest.

  7. Akurat Stokrotko niebieski nie jest moim ulubionym kolorem. Jak byłem młodym człowiekiem, to kupiłem sobie błękitny garnitur, i wszyscy powiedzieli, że źle kolorystycznie w nim wyglądam. Ten kolor nie pasuje do mnie (albo ja do niego 😉 ).
    Kolor gołębi podoba mi się, tylko ta nutka niebieska…

  8. @Torlinie:
    > czerwień nie jest czerwienią, tylko kolorem, którego „parametry RGB w zapisie szesnastkowym to #D4213D”.
    Mieli to skorygować zdaje się… A… przepraszam, biel mieli skorygować.

    > Jak to jest możliwe, że dawni Polacy i inne narody były tak niezainteresowane nazwami kolorów. Że same kolory rozpoznawali i lubili widać po szatach, kolorach herbów, mozaikach, obrazach, wnętrzach.
    Nie wiem. Zgaduję, że:
    a) panowie pisali kroniki;
    b) ograniczona liczba barwników (aż do rewolucji w chemii użytkowej w XIX i XX wieku) sprawiała, że przedmioty miały kolory dość „naturalne” (tzn. często owszem, malowane, ale przy ograniczonej i znanej palecie barw); a więc i nie wymagały opisu by czytelnik rozumiał;
    c) specyfika literatury — o czym dalej..

    > Wyobrażasz sobie PAK-u dzisiaj napisaną kronikę państwa i władcy, w której niewymienionoby ani jednego koloru
    Ja sobie próbuję przypomnieć kolory wymienione w ostatnio czytanych książkach o historii. I sobie nie przypominam by autorzy je wymieniali. (W ogóle to sobie przypominam, choćby dyskusje nad kolorami flag niemieckich w zależności od okresu historycznego. Ale to czytałem dość dawno, a o historii czytam całkiem sporo…)
    Oczywiście, będą dzieła typu „Godło i barwa w lotnictwie polskim w latach 1918-1939” (mam gdzieś 😉 ), ale też i „Banderia Prutenorum” powstało w XV wieku, a domyślam się, że tam kolory są.

    @Stokrotka:
    Ja się zgadzam z Torliniem. Tzn. ja potrafię wymienić niebieski jako ulubiony, ale tylko dlatego, że chcę uniknąć wymieniania czerwonego (bo wiadomo, polityka) i waham się przy zielonym 🙂
    Czymś innym jest, w czym się dobrze wygląda.

  9. „Tak generalnie to mężczyżni żadnego koloru nie rozumieją i nie lubią- oprócz niebieskiego.”
    „Mało który mężczyzna rozumie pojęcie kolor…”
    „Mam wrażenie, że również niewielu panów umie …”

    Ja zas mam takie wrazenie, ze gdyby powyzsze cytaty wyszly spod „piora” mezczyzny i opisywaly nieumejetnosci kobiet ( facetek?) to autor bylby oskarzony o seksizm, moze nawet „wytarzany w smole i siarce i podpalony na stosie”.

    Pozdrawiam

  10. I tak się zastanawiam, czy przypadkiem mężczyźni nie są ludem pierwotnym pod względem kolorów

    Ta, to skąd tylu chopów wśród malarzy?

  11. Z tym kolorem niebieskim, coś jest na rzeczy. U mnie w rodzinie panowie też lubią ten kolor .
    Co do opisu kolorów , cóż sama jestem zagubiona , bielszy odcień bieli ,i tak można z każdym kolorem nadając mu inną nazwę.
    Jak przyszło mi wybierać kolor z katalogu farb w OBI, to się pogubiłam. 😉
    Starożytny opis Homera jest bezbarwny, dominuje czarny i biel , tak mniej więcej piszesz , możecie było celowe.
    To tak, jak kiedyś w kinie lub tv , zanim wprowadzono kolor. Stare filmy jeszcze się ogląda w takiej czrno- białej kolorystyce. No i niektórzy reżyserzy dla podkreślenia jakieś tam swojej emocji , nadal tak kręcą i współczesne filmy. Choćby ” Ide” i ten kolejny „zimna wojna ” – chyba taki sie nazywa itd…
    Starożytni znali barwniki , ubrania i ozdoby były kolorowe , więc może to też było celowe z założenia , to zawsze nie kolorystyki w opisie ?..

  12. Nie zawsze nie , tylko zawezenie kolorystyki.

  13. metalowcy (w większości chłopy) nie lubią niebieskiego, wolą czarny 🙂

  14. Hoko ,
    ale na sobie. Kobiety , jak te anielice na niebiesko. Choć oficjalnie tego nie powiedzą.😂

  15. hm, anielice to chyba na biało – albo moda się zmieniła i nie jestem na bieżąco 🙂
    ale fakt, metalowcy czarny to raczej na sobie, chociaż znam takich, co ściany na czarno lubią 🙂

  16. A ja takich co ściany własnego mieszkania na energetyczny , ostry czerwony niczym w burdelu, lub eufemicznie mówiąc ” domu masazu” czy ” agencji towarzyskiej”. 👹
    Ps.
    Ten niebieski to jeszcze może być pociągnięty pod ” matkę boską „.
    W takie sukienki jest ubierana.😇

  17. Julu!
    Ja mam czerwoną ścianę w sypialni (no może ceglaną), mój syn ma, i jeden z moich przyjaciół. Ja tak dla przykładu lepiej się czuję w jaskrawych kolorach, lub minimalistycznych, tak jak ten gołębi. Nie znoszę pasteli, działają na mnie depresyjnie.
    à propos tych – jak piszesz – zamtuzów, jako kobieta powinnaś wiedzieć, że czerwonych kolorów jest mnóstwo, burdele mają taki charakterystyczny czerwony. Jestem liberałem, i każdy ma prawo malować swoje ściany na taki kolor, jaki mu się podoba.
    —————-
    PAK-u!
    Nie ma w ogóle tematu, bazy, podstawy do dyskusji. Ze wszystkim się zgadzam. Fantastyczny komentarz, bo trafiający idealnie w temat. Mogę jedynie dodać, że biały i czarny to również polityka.
    —————–
    Vandermerwe!
    Pisałem na ten temat po wielokroć, zazwyczaj MOJE PYTANIAzostają ominięte milczeniem. Jak kogoś nazwę czarnym, to jest dyskryminacja, a jak sam siebie nazwę białym, to już nie. Można tworzyć taksówki tylko dla kobiet, dlaczego nie można tylko dla mężczyzn?
    ——————–
    Dawno niewidziany Hoko!
    Malarstwo rzeczywiście było raczej domeną mężczyzn, niektóre obrazy są niesłychanie barwne, ale z opisem koloru przez mężczyznę to już jest gorzej.

  18. @ Torlin,

    Zyjemy w dziwnych czasach. Okreslam je jako „dyktature demokracji” badz „dyktature poprawnosci”. W sumie wychodzi na jedno, gdyz o demokracje i poprawnosc „walcza” te same grupy ludzi. Jak tak dalej pojdzie to nawet nie bedziesz mogl zadawac „kontrowersyjnych” pytan, gdyz same w sobie beda oznaka takiej czy tez innej „niepoprawnosci” i calkiem mozliwe, ze narazisz sam siebie na proces sadowy przed inkwizycyjno -sadowym trybunalem. Patrzac na zamet woko akcji #MeToo nawet i taki trybunal nie jest potrzebny by dokonac linczu na wybranym osobniku -to tylko jeden z bardziej oczywistych przykladow.

    Pozdrawiam

  19. Vandermerwe,
    Bo mimo wszystko mamy nadal patriachalny system dominujący na świecie.
    Kobiety które coś tam osiągają w świecie stają się agresywne jak mężczyźni.
    Jednym słowem przyjmują postawę życiową męską.
    Taki wymóg współczesnych czasów , choć nie tylko. Na przykład świetne moim zdaniem politycy i wladczynie dla swoich krajów jak ; Elżbieta I i caryca Katarzyna, jedna w Anglii a druga w Rosji żyły w poprzednich wiekach.😉
    Ja oczywiście pisze o dominacie. Bo przecież wiadomo ,że pewne cechy charakteru są niezależne od płci.
    Jednak pomimo prawa głosowania i lepszej swojej pozycji ewkonomicznej , co daje niezależność , kobiety XXI wieku w największych religiach nadal są postrzegane tylko jako te drugorzędne .
    A religie , na przykład w katolickiej Polsce wpływa bardzo na politykę rządzących.
    Polska jest dziwnym krajem , jesteśmy tak homogeniczni , jak tylko można i to nasze wychowanie religijne , które odbije się nam czkawką nawet na stare lata. To widać , słychać i czuć , jak mawiał pewien klasyk piosence.
    To jest wyssane z mlekiem matki, jak mawiają o Polakach Żydzi.
    Bo to nasza „koltunka polskosc”. My tego nie widzimy, bo w to wroslismy, ale inne nacje niestety to widzą w nas – Polakach. 😂

  20. Te kilka kolorów które rozpoznaję starcza mi na co dzień 😉

  21. @ Jula,

    „Bo mimo wszystko mamy nadal patriachalny system dominujący na świecie.”

    Taki stan rzeczy jest calkiem mozliwy. Niemniej nijak to nie usprawiedliwia roznych negatywnych stereotypow przypisywanych grupom ludzi. Nie wiem czy akurat kobiety „osiagajace cos w swiecie” przyjmuja zachowania mezczyzn czy tez taki maja charakter, wymagany do piecia sie po drabinie kariery, niejednokrotnie „po trupach”.

    Pozdrawiam

  22. Julu!
    Wszystko zależy, na jakie miasta patrzysz. Inaczej jest z kobietami w Stambule, inaczej w Erzurum, Nowy Jork – Montgomery w stanie Alabama, mieszkanka Londynu – a dziewczyna z północy Anglii. Nawet w takim Maroku inaczej wyglądają i zachowują się mieszkanki Casablanki, a inaczej w Warzazat.
    —————-
    Vandermerwe!
    Z tą poprawnością całkowicie się z Tobą zgadzam.
    A jeżeli chodzi o charakter kobiet, to przecież potrafią być niesłychanie przebojowe „same z siebie”, wcale nie kopiując mężczyzn. I jest wielu chłopów, którzy w ogóle nie są przebojowi, jak np. Wasz właściciel blogu.
    ———–
    Gszczepa!
    Dopóki Twoja dziewczyna nie zadzwoni i nie powie: „Kochanie, przywieź mi ten kubraczek w kolorze chamois”.


Dodaj komentarz

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.

Kategorie